Pages

Monday, February 27, 2012

Amerykański indywidualizm

Nie da się ukryć, że jedną z najbardziej oczywistych cech Amerykanów jest to, że każdy chce być po prostu sobą i w nosie mają robienie czegoś bo tak się powinno albo tak wypada. Postanowiłam niecnie to wykorzystać z okazji ślubu oraz faktu, że z mojej całej licznej rodziny mogła się zjawić tylko kuzynka. Po pierwsze, wielkie śluby napawają mnie niepotrzebnym stresem i atakiem paniki. Bałam się, że ze stresu ucieknę sprzed ołtarza. Biała kiecka, 200 gości, uroczysta ceremonia, wiązanki kwiatów, ryż i - najgorsze z wszystkiego - wielkie brzydkie obrączki, które zawsze kojarzyły mi się z obrączkowaniem ptaków! Tak się stało, że miałam czelność powiedzieć o swoich obawach (przyszłemu) mężowi. Mąż uśmiał się i odparł: ależ kochanie, jak chcesz to możemy pobrać się na plaży, w zielonym bikini, a jako obrączki nosić coś zupełnie innego. Albo - i tu wskazał na ulotkę ślubną - na koniach. Albo w górach albo na łodzi. Albo w Las Vegas, może nam ślubu udzielić fałszywy Elvis. (Tu się nieco zniesmaczyłam, bo przy tym pokazał mi zdjęcie - ukażą się po wpisaniu w googla wedding Vegas Elvis).

No więc zaczęło się. Klamka zapadła. Elvis odpadł, na koniach jeździć i tak nie umiem, a ślub na plaży na Florydzie wydawał mi się jednak lekką przesadą. Ale obrączki! Zdecydowanie podobał mi się inny projekt niż typowy w Polsce.

Tu jednak zaczęły się schody. A zaczęły się zwłaszcza po telefonie do domu.

- Jak to, nie masz białej sukienki? Błękitną? A chociaż wyblakłą, może uchodzić za białą? - w formie niewinnych pytań.
- To ślub nie będzie w kościele katolickim?? (pomijam fakt, że mój małżon katolikiem nie jest, więc pytanie było co najmniej z kosmosu). W prezbiteriańskim?? A oni chociaż uznają Matkę Boską?? (oczywiście najważniejsze pytanie przy ślubie córki)
- Jak to masz inną obrączkę? To Wy macie inne obrączki? Nie do pary? To skąd wiadomo, że jesteście małżeństwem (hmm, widocznie trzeba będzie zgadywać).
- Jak to na ślubie będzie 2 pastorów?! Miała być kobieta?!
- A dlaczego będzie to tak mało kosztować?? (moje ulubione pytanie)
- Zaraz, to na ślubie nie będzie nawet brata Twojego narzeczonego (brat w wojsku, nie dadzą mu przepustki z Iraku/Afganistanu w tak szybkim trybie).
- To wesela nie będzie a zamiast tego obiad w TAJSKIEJ restauracji? Na patio? Przecież Wy się pobieracie w listopadzie! Zimno będzie! Jak to 20 stopni? W listopadzie?

żarty żartami, ale ślub był piękny, skromny, słoneczny, błękitny, zupełnie bezstresowy. Obrączki zaś zdobywają coraz więcej zwolenników, zwłaszcza moja ;) I jakoś wszyscz wiedzą, że jesteśmy małżeństwem, może przypadek jakiś? ;)