Pages

Tuesday, January 8, 2013

Skajp jako emigracyjny niezbędnik

Rozmowa z Mamusią:

- Linusiu, jestem na Skype, wejdziesz? Mamusia.
No to wchodzę, a cóż pozostaje.
- Oooo, pokażesz się na kamerce? - Oczywiście pstryk i w okienku pojawia się moja, nieco zaspana, facjata.
- Mamuś, ale wiesz, ja dopiero wstałam, wyjściowa nie jestem.
- No przecież dla mnie zawsze będziesz wyjściowa! I piękna....! .... A co to za koszulka? A, to ta Twoja nowa, ulubiona? Ciepła mówisz... a jesteś pewna, że ten kolor to na pewno jest taki twarzowy dla Ciebie...? - pomijam fakt, że siedzę w domu przed ekranem, ale to już taki drobiazg przy tym, co następuje później.
- A do fryzjera to Ty się nie wybierasz?
- No... na razie nie...
- Uhm. - i po lekiej chwili. - Jesteś pewna? - Na chwilę obecną to już niczego nie jestem pewna, ale co tam.
- No raczej.
- Uhm. A co Ci się zrobiło na twarzy? Może Ci jakąś maść wysłać na syfki?
- ..... To nie syfki, tylko cień mi tak śmiesznie na twarz pada.
- Aaa, to cień. - Intensywnie mi się w kamerze przyglądając. - A gdzie mąż?
- No X poszedł pozałatwiać sprawy.
- W niedzielę?!
- No w niedzielę, co w tym dziwnego? - lekko już poddesperowana.
- A nie, nic, wiesz, w niedzielę wszystko pozamykane.
- .... No, może u Ciebie pozamykane, tu nie.
- Uhm.
- (U mnie cisza bo nie mam nic do dodania).
- Coś długo go nie ma, nie powinien już przez przypadek wrócić?
- ...?!